Zostało już tak niewiele dni i znowu będę w Maroku. Moje myśli lecą gdzieś daleko... myślami jestem już w Agadirze, w pięknym hotelu nad moim ukochanym oceanem. Rozmawiam z rodziną, już wiem, kto nas spotka na lotnisku i u kogo zjemy obiad. Co będzie na obiad , też wiem, moja córka Sofia zamówiła kus -kus, a ja smażone sardynki i sałatkę z bkula , nie mogę nawet opisać co to jest, ale z pewnością zrobię zdjęcie.
Rodzina w Agadirze też przeżywa nasz przyjazd. Dziś pojadą i zobaczą nasz hotel. Są rozczarowani, że nie będziemy u nich mieszkać. Obiecałam, że następnym razem będziemy u nich. Obawiam się, że tydzień w Agadirze minie bardzo szybko... .
Ciekawa jestem jak będzie się czuła w Maroku Sofia, przecież to kraj gdzie się urodziła, to jej ojczyzna. Kiedy była dzieckiem tak bardzo uwielbiała palmy i kwiaty, zawsze chciała się przy nich fotografować... .
Wpis 32 do blogu "Podróż do Maroka" pod tytułem : Tylko kilka dni do wyjazdu