Około 50 kilometrów od Fezu rozciąga się Atlas Średni, a w nim dwa malownicze miasteczka Imouzer i Ifrane. Tam już w grudniu spada śnieg.
Czasami było go około metra, a mróz do - 10 C . Drogi były wtedy bardzo śliskie, albo wogóle zamknięte dla samochodów.
Na ogół jednak zima w Imouzer i Ifrane nie jest tak stroga, Kiedy w Fezie pogoda przypominała polską wczesną wiosnę, w górach był śnieg i było bardzo przyjemnie.
Bardzo lubiłam taką pogodę. Zatęskniłam za śniegiem, siadaliśmy w samochód, sami, albo ze znajomymi i po godzinie miałam już swoją zimę.
Można było wypożyczyć narty, albo sanki, ja z koleżanką wybrałyśmy te drugie. Stok był bardzo stromy, po pierwszym zjeździe stwierdziłyśmy, że powtórki nie będzie.
Doszłyśmy do wniosku, że łatwiej zdobywa się szczyty...
Na przyrodzie, człowiek szybko robi się głodny. Widząc przygotowania mojej koleżanki do "obiadu" byłam bardzo zdziwiona, Malika (moja koleżanka) kładła koc na ziemi, a wokół nas leżał śnieg. Wyobrażałam sobie jak będzie zimno, gdy na niego usiądę, a tu niespodzianka, siedzieliśmy i siedzieliśmy, a ja żadnego chłodu nie czułam. Malika wyjaśniła mi, że mimo, że leży śnieg to słońce przygrzewa i ziemia jest ciepła, to zupełnie inaczej niż u nas zimą.
Maroko, Ifrane